Andrzej S. Tobiasz – Krótka historia narciarstwa KL

Dla entuzjastów adrenaliny i być może przyszłych pokoleń polskich zwolenników ostrych zjazdowców, warto zapoznać się z krótką historią sportu.

W języku włoskim barwnie zwany Kilometro Lanciato, Latający Kilometr lub krótko ‘KL’ jest stosunkowo mało znanym sportem, z ciekawą historią i rodowodem sięgającym czasów gorączki złota w stanach Kalifornii i Kolorado, Ameryki Północnej.

Można wyobrazić sobie owych twardych ludzi ‘Dzikiego Zachodu’, wielu z nich emigrantów ze Skandynawii, zharowanych mozolną pracą drążenia tunelów w poszukiwaniu żył złota czy srebra na zboczach Gór Skalistych, ponad 3000 metrów nad poziomem morza. W śnieżne zimy, być może po obfitych opadach uniemożliwiających kontynuowanie prac, rozkojarzeni naturalnym wręcz bajecznym urokiem gór śmiałkowie zakładali na nogi 3-4 metrowe ręcznie strugane narty i z jednym długim kijem w rękach puszczali się w długą prostą po stromiznach stoków.

Tak narodził się nowy sport, w Ameryce zwany ‘Speed Skiing’, polegający na uzyskaniu najszybszych zjazdów wprost linii spadu po odpowiednio przygotowanej trasie, z pomiarem prędkości na optymalnie wyznaczonym odcinku u stóp stoku.

Pierwszy pomiar prędkości 141 km/h odnotowany w La Porte, Kalifornia w 1874 roku należy do Amerykanina Tommy Todd. Metody i dokładność pomiaru prędkości nie są znane i przypuszczalnie wątpliwe.  

Oficjalne rekordy szybkości zaczęto rejestrować w 1930 roku w St. Moritz, z pierwszym potwierdzonym rezultatem 105,675 km/h należącym do Austriaka Gustav Lantschner.

Organizowano dwa rodzaje zawodów; pobijanie aktualnych rekordów prędkości lub uzyskiwanie najszybszych zjazdów na poszczególnych zawodach i trasach.

Powojenne lata w zawrotnym tępię przemieniły świat sportu, włącznie z narciarstwem. Nowe materiały, innowacje, rewolucyjne technologie jak i dynamiczny rozwój turystyki i masowego sportu nie do poznania odmieniły oblicze i technikę narciarstwa, amatorskiego jak i wyczynowego. W latach 1970-tych Cervinia w Italii i Portillo w Chile, organizując coroczne próby pobicia rekordów, stały się głównymi ośrodkami Narciarstwa Szybkiego. W tym okresie najbardziej zasłużeni w pogoni za nieuchwytną barierą 200 km/h byli Steve McKinney i Tommy Simons z Kalifornii, Kalevi Haka Hakkinen z Finlandii oraz Austriak Franz Weber. Wzrastające prędkości, a wraz z nimi siły oporu powietrza i aerodynamika zjazdu wymagały stałych specjalizacji sprzętu i materiałów.
Specjalne 240 cm KL narty poprawiły stabilizację zjazdu, aerodynamiczne kaski i wypełnienia ‘furrings’ za butami zmniejszyły turbulencje, kombinezony zjazdowe pokryte tworzywem latex i kijki formowane do profilu ciała w pozycji zjazdowej zmniejszyły tarcie powietrza.

Cała ta metamorfoza sportu pozwoliła wreszcie w 1978 roku pierwszemu na świecie Steve McKinney pobić barierę 200 km/h z nowym rekordem 200,222 km/h.

Z czasem metody i staranność przygotowania tras zjazdowych również uległy poprawie, co jest oczywiste oglądając archiwalne filmy z wczesnych zawodów w Portillo lub Cervini. Z wielkim podziwem i ironicznym uśmiechem ogląda się dzisiaj 180 km/h zjazdy zawodników po miękkim śniegu i ‘kocich łbach’. Jak bardzo zmienił się sport wystarczy porównać ich akrobatyczne wyczyny do warunków na nowoczesnych torach zjazdowych w Vars (Francja) lub Grandvalira (Andorra).   

https://youtu.be/3_QeQTtoq4Y   

https://www.youtube.com/watch?v=qmHijGvBwRg

https://www.youtube.com/watch?v=4t0Ry61gngY     

https://www.youtube.com/watch?v=LBV6gfjopK8

 

Także w Polsce narciarstwo ‘KL’ nabrało rozgłosu i w 1979 roku Zakopiańczyk Jacek Nikliński na zaimprowizowanej trasie z Beskidu do Kotła Gąsienicowego uzyskał rezultat 180,632 km/h.

Obecnie regulamin techniczny FIS narzuca ścisłe parametry przygotowania i zabezpieczenia trasy zjazdowej na odpowiednio stromym stoku o długości ponad 1000 metrów. Na pierwszych 400 do 500 metrów w najstromszej części stoku zawodnik rozpędza się do maksymalnej prędkości usiłując utrzymać optymalną aerodynamikę pozycji zjazdowej, prowadząc równocześnie płaskie narty po torze. Pomiar prędkości pobierany jest na następnym 100 metrowym odcinku, zwanym ‘speed trap’ (pułapką prędkości) w miejscu kompresji i przejścia w płaski 500 metrowy wybieg dla bezpiecznego wyhamowania. Z prędkością 200 km/h zawodnik pokonuje 100 metrową pułapkę w 1,8 sekundy.

 

W latach 1980-tych dwie nowe, wielkie trasy zjazdowe do pobijania rekordów powstały we francuskich ośrodkach alpejskich Les Arcs i Vars. W 1987 roku w Les Arcs CJ Mueller z Breckenridge, Kolorado ustanowił nowy rekord Świata 212,0 km/h, rok później Francuz Michael Prufer poprawił go do 223,741 km/h, a wśród kobiet dominacja 200 km/h należała do Finki  Tarja Mulari.

W 1988 roku sport ‘Kilometro Lanciato’ został oficjalnie włączony do programu FIS-u, z  pierwszym Pucharem Świata KL zorganizowanym w 1990 roku z oficjalną Kryształową Kulą dla zwycięzców.  

Gdy miasto Albertville we Francji zdobyło prawo organizacji XVI Zimowych Igrzyskach Olimpijskich’92, pobliski Les Arcs nieposiadający wymaganej infrastruktury do organizacji innych olimpijskich dyscyplin, zaproponował zorganizowanie pokazowych zawodów ‘KL’ na ich wspaniałym nowym torze.

Profil trasy KL w Les Arcs.

 

I tak rozpoczęła się prawdziwa złota era, jak również moja osobista przygoda Narciarstwa Szybkiego. Coraz więcej organizowanych zawodów na mniejszych i większych trasach w Ameryce i Europie regularnie przyciągały ponad 200 zawodników, nawet z odleglej Japonii, Nowej Zelandii i Australii, natchniętych duchem walki o olimpijską nominację, budząc również moje olimpijskie aspiracje z dzieciństwa.

 

Obecnie trasa w Les Arcs pozostaje zamknięta, a coroczne zawody KL FIS odbywają się głównie na trasach w Vars – Francja, Hundfjallet – Szwecja, Grandvalira – Andorra,
Salla – Finlandia i Sun Peaks – BC, Kanada.

  

Na zakończenie, wypada tylko życzyć następnym pokoleniom polskich narciarek i narciarzy wiele pięknych chwil i emocji w zimowym plenerze górskich szczytów oraz wyczynowego powodzenia szybkich zjazdów.   

Andrzej S. Tobiasz